Drogi Pamiętniku,
Dzisiaj kolejny dzień naszej wycieczki
i muszę przyznać,że jestem zadowolony
pod wieloma względami.
Po pierwsze z Kiseop'em dogadujemy się
coraz lepiej..Myślę,że już stał się moim przyjacielem.
Po drugie cieszę się z tego,że spędzam
czas z moimi przyjaciółmi.
Powoli zaczynam zapominać o śmierci mamy,
ale jak pomyślę,że zbliża się rocznica śmierci taty
wszystkie okropne wspomnienia wracają.
Kartka dalej i kontynuował czytanie:
Drogi Pamiętniku,
Dlaczego dziwnie czuję się w towarzystwie
Kiseop'a.? Dlaczego tak dobrze mi się
z nim rozmawia.?
Czy ja...? Nie,to niemożliwe.
Nie mógłbym.
Przecież obiecałem mamie,że znajdę sobie
miłą i ułożoną dziewczynę,więc jak
mógłbym zakochać się w chłopaku.?
Kiseop właśnie wraca z ogniska.
Następny wpis:
Drogi pamiętniku,
Co się ze mną dzieje.? Dlaczego tak dziwnie reaguję jak słyszę JEGO głos.? Dlaczego moje serce tak strasznie bije jak go widzę,jak się do mnie zbliża,jak przez przypadek mnie dotknie.?
Lubię.?Kocham.? Nienawidzę.? Nie ta trzecia opcja nie może być prawdziwa.Przecież on tak dobrze mnie traktuje,a tak poza tym jakbym go nienawidził nie czułbym się tak świetnie w jego towarzystwie.
Kiedy jestem z nim czuję się bezpiecznie i dziwnie. Czasami robię się o niego zazdrosny.
Czy to jest miłość.? Niemożliwe. Nie mógłbym zakochać się w swoim przyjacielu. Tak,owszem traktuję go już jako swojego przyjaciela..najlepszego przyjaciela i czuję,że mogę mu wszystko powiedzieć.
Ale jak mam mu wyznać swoje uczucia,jak mam mu powiedzieć,że go kocham,że jest dla mnie najważniejszy i nie chcę go stracić.? Boję się.Boję się,że jak się o tym dowie to mnie wyśmieje i znów zacznie być dla mnie chamski i nie miły. Może nawet zacznie się nade mną znęcać tak jak robi to Soohyun. Właśnie.. Jakby zareagował Soohyun gdyby dowiedział się,że ja i Kiseop jesteśmy razem.Czy mnie też traktowałby tak jak traktuje teraz Kiseop'a.
Właśnie wszedł do domku...
Znowu to uczucie.. Znowu moje serce zaczyna szybciej bić.
Słysząc jego głos rozpływam się. Nie wiem..Nie mogę..Nie potrafię opisać co właśnie czuje.On tak właśnie na mnie działa..Jak narkotyk.
Miłość jak narkotyk.
Odłożył notes na miejscu,w którym go znalazł.
Jego uwagę przykuł kalendarz wiszący nad szafką. Zobaczył dzisiejszą datę i coś tam napisanego.
04.06.2013-rocznica śmierci taty.!!!!
Nie mógł w to uwierzyć. Dość,że jest rocznica śmierci taty Kevina to chłopak jeszcze cierpiał przez Lee.
Chłopak wyrzucił z siebie wszystkie złe myśli i pobiegł do pani Park.
-O co chodzi.?-zapytała
-W którym pokoju teraz jest Kevin.?
-36,a c..?-nie skończyła,bo chłopak w tempie opuścił jej gabinet
Pobiegł szybko do pokoju wskazanego przez panią dyrektor.Wszedł bez pukania,ale nic to nie dało,bo młodszego tam nie było.
Wybiegł równie szybko jak wszedł. Wiedział gdzie może go znaleźć,bo w końcu była rocznica śmierci jego ojca,z tego co Lee przypuszczał Kevin szanował swoją rodzinę mimo wszystkich krzywd jakie mu wyrządzili.
Na cmentarz dotarł po dziesięciu minutach.Byłby tam później gdyby nie to,że biegł.
Dostrzegł młodszego płaczącego.
-Nie wiem po co tu przyszedłem. Czy to dlatego,że za Tobą tęsknie.? Ha,śmieszny jestem.Jak mógłbym tęsknić za kimś kto dobierał się do własnego dziecka.?-mówił sam do siebie,a z jego oczu popłynęło coraz więcej łez- Chciałem o tym wszystkim zapomnieć,! Starałem się.! Zakochałem się i mi się to udawało,ale...Po tym co usłyszałem nie chcę znać ani Ciebie,ani jej ani co najważniejsze JEGO.Nienawidzę całej waszej trójki.!
-Kevin..-usłyszał cichy głos
Odwrócił głowę i zobaczył Lee idącego w jego stronę.
-Co Ty tu robisz.?!
-Chciałem z Tobą porozmawiać.-zrobił kilka kroków w jego stronę
Kevin westchnął.
-Ile razy mam Ci jeszcze powtarzać,że my nie mamy o czym rozmawiać.?-zapytał i minął chłopaka
Zaczął wracać na główną ulicę kiedy usłyszał za sobą głos Kiseop'a:
-Kocham Cię.!
Odwrócił się i odpowiedział:
-Zanim kogoś zranisz stań na jego miejscu i poczuj jak to boli.
-Nie widzisz,że starałem się dać Ci tyle szczęścia ile sam nie miałem.?!
Kevina zamurowało,ale musiał mu jakoś odpowiedzieć.
-To po co to robiłeś.?! Po co w ogóle wtrącałeś się w moje życie,w moje sprawy?! Od początku wiedziałem,że Twoje zachowanie jest jakieś dziwne.Nawet Dongho i Eli mówili mi,żebym na Ciebie uważał,ale ja ich nie słuchałem,bo byłem zapatrzony w Ciebie jak idiota.! Kochałem Cię,a Ty to wykorzystałeś.!-starał się mówić spokojnie
-BO CIĘ KOCHAM.!!! Nie rozumiesz,że Cię kocham i jestem w stanie zrobić dla Ciebie wszystko. Obiecuję,że już nigdy...-nie dokończył
-Nie obiecuj mi niczego.Najlepiej nie wypowiadaj przy mnie tego słowa. Nienawidzę obietnic.Nie wierzę w nie.Nie jestem w stanie nikomu niczego obiecać i nie oczekuję by ktokolwiek obiecywał coś mnie. Nikt nie jest pewny samego siebie na sto procent. Nikt nie wiem czy będzie na pewno tak jak mówi. Bark obietnic jest lepszy. Brak obietnic nie niesie za sobą zawodu..Brak obietnic mniej boli.-powiedział i podszedł bliżej do Kiseop'a
Pocałowali się.
*
ROK PÓŹNIEJ:
Chłopcom zostało jeszcze kilka miesięcy do opuszczenia domu dziecka.
W prawdzie Kiseop już pół roku temu mógł opuścić to miejsce,ale chciał zaczekać na swojego chłopaka.
Eli też znalazł sobie miłość. Miał na imię-Alexander,ale wszyscy skracali jego imię do Xander.
Byli ze sobą szczęśliwi i to było najważniejsze,
________________________________________________
To był ostatni rozdział tego opowiadania.
Mam nadzieję,że się spodobał.
Od jutra zacznę dodawać One Shot'y.
Mam już kilka w zanadrzu,więc nie będziecie długo czekać.
Zacznę sobie wymyślać nową historię i jak
coś wymyślę to was o tym powiadomię.
Chyba,że macie propozycję z jakim paringiem chcielibyście
następne opowiadanie.?
Czekam na jakiekolwiek propozycje xD