piątek, 31 maja 2013

PAMIĘTNIK rozdział 10


Kilka dni wcześniej:
Drogi pamiętniku,
Co się ze mną dzieje.? Dlaczego tak dziwnie reaguję jak słyszę JEGO głos.? Dlaczego moje serce tak strasznie bije jak go widzę,jak się do mnie zbliża,jak przez przypadek mnie dotknie.?
Lubię.?Kocham.? Nienawidzę.? Nie ta trzecia opcja nie może być prawdziwa.Przecież on tak dobrze mnie traktuje,a tak poza tym jakbym go nienawidził nie czułbym się tak świetnie w jego towarzystwie.
Kiedy jestem z nim czuję się bezpiecznie i dziwnie. Czasami robię się o niego zazdrosny.
Czy to jest miłość.? Niemożliwe. Nie mógłbym zakochać się w swoim przyjacielu. Tak,owszem traktuję go już jako swojego przyjaciela..najlepszego przyjaciela i czuję,że mogę mu wszystko powiedzieć.
Ale jak mam mu wyznać swoje uczucia,jak mam mu powiedzieć,że go kocham,że jest dla mnie najważniejszy i nie chcę go stracić.? Boję się.Boję się,że jak się o tym dowie to mnie wyśmieje i znów zacznie być dla mnie chamski i nie miły. Może nawet zacznie się nade mną znęcać tak jak robi to Soohyun. Właśnie.. Jakby zareagował Soohyun gdyby dowiedział się,że ja i Kiseop jesteśmy razem.Czy mnie też traktowałby tak jak traktuje teraz Kiseop'a.
Właśnie wszedł do domku... 
Znowu to uczucie.. Znowu moje serce zaczyna szybciej bić.
Słysząc jego głos rozpływam się. Nie wiem..Nie mogę..Nie potrafię opisać co właśnie czuje.On tak właśnie na mnie działa..Jak narkotyk.
Miłość jak narkotyk.


Zasnęli przytuleni do siebie.
Rano,gdy Kevin się obudził poczuł czyjąś rękę obejmującą go w pasie.Odwrócił głowę i zobaczył,że Kiseop już nie śpi.
-Cześć.-przywitał się
-Hey..-odpowiedział Lee,a na jego ustach zagościł uśmiech
Odwrócił się całkowicie w jego stronę i przytulił do jego torsu.
Leżeli tak jeszcze przez pół godziny dopóki Kevin nie zerknął na zegarek i nie przypomniał sobie,że jest pora śniadaniowa.Podniósł się z łóżka i skierował w stronę szafy.
-Gdzie idziesz.?-zapytał zdziwiony Lee
-Pora śniadania.-podsunął mu
-A nie możemy wyjść na miasto tak jak kiedyś.?-zapytał i posłał mu swój diabelski uśmiech
-Hmm..W sumie czemu nie.?-odpowiedział i znów położył się obok swojego chłopaka
Kiseop znów objął go w pasie i ucałował jego czoło.Nie wiedzieć kiedy obydwoje zasnęli i obudzili się dopiero o 12:00.
Za zgodą pani Park wyszli na miasto,żeby coś zjeść.Udali się do tej restauracji co kiedyś Lee zabrał Kevina.
Kiedy już skończyli jeść udali się do wesołego miasteczka. O to też oczywiście musieli pytać panią dyrektor.
Kevin bawił się bardzo dobrze,wręcz wspaniale. Najważniejsze dla niego było to,że dzień spędzał właśnie z Kiseop'em.
Teraz mógł powiedzieć,że jest najszczęśliwszym chłopakiem na Ziemi.
-Może pójdziemy do parku posłuchać muzyki.?-zaproponował Lee
Chłopcy udali się w stronę parku. Kiseop złączył swoją dłoń z dłonią Kevina w mocnym uścisku. Trzymał go tak mocno jakby nie chciał nigdy puścić.
Siedzieli na ławce i słuchali muzyki. 
Kevin zaczął się szeroko uśmiechać.Kiseop to zauważył i zapytał:
-Dlaczego się tak uśmiechasz.?
-Bo mam powód.-odpowiedział
-Jaki.?
-Zaczyna się na "T",a kończy na "Y".
Lee zaskoczyło to co powiedział jego chłopak,ale bez zastanowienia pocałował go.


*

Minął tydzień odkąd chłopcy zaczęli ze sobą chodzić.Jak na razie wiedział o tym tylko Eli,ale Dongho zaczynał się wszystkiego domyślać.
Po wyznaniu sobie miłości Kevin przestał dodawać wpisy w swoim pamiętniku.Nie miał już takiej potrzeby.Był szczęśliwy i wszystko mógł powiedzieć Lee. Przedtem nie miał się komu wygadać,więc pisał wszystko w swoim notesie.
-Idziecie pograć w kosza.?-zapytał Eli wchodząc do ich pokoju
-Jasne,zaraz przyjdziemy..A kto gra.?-spytał Kiseop
-Ja,Dongho,Hoon i AJ no i jeszcze wy jak chcecie.-odpowiedział
-Zaraz do was dołączymy.-wtrącił się Kevin,który właśnie wyszedł z łazienki
-To będziemy czekać na boisku.-rzucił i opuścił ich pokój
Kevin usiadł okrakiem na Lee i pocałował go.Zszedł mu z nóg i podszedł do szafy,żeby wyciągnąć jakiś dres,który nadawałby się do gry w koszykówkę. To samo zrobił starszy.
Po dziesięciu minutach dołączyli do pozostałej czwórki.
Była ich szóstka,więc podzielili się na zespoły trzy osobowe. Kevin,Kiseop i Eli byli w jednej drużynie,a Dongho,Hoon i AJ-w drugiej.
Po kilku minutach gry prowadziła drużyna Eli,ale po kolejnych próbach zremisowali.
           Kevinowi nie udało złapać się piłki,którą podał mu Eli i wyleciała poza boisko.Kevin pobiegł,żeby złapać piłkę,ale kiedy pochylił się,żeby ją zabrać ktoś go uprzedził. Podniósł głowę i zobaczył Soohyun'a. Przeraził się,ale nie zmienił wyrazu twarzy i zapytał:
-Możesz oddać mi piłkę.?
-A co jeśli nie mogę.?-odpowiedział pytaniem
Do Kevina podeszła piątka przyjaciół.
-Czego chcesz.?-zapytał Kiseop
-Niczego.Po prostu złapałem piłkę,to źle.?
-Może i źle.Oddaj piłkę i spadaj do swoich.-rzucił
-A co jeśli jej nie oddam.?-drażnił się z nim
-Daj sobie spokój..Nie możesz po prostu zająć się swoimi sprawami.? Nie możesz nas zignorować tak jak robisz to zawsze z każdym kto tutaj mieszka.?-wtrącił się Eli
-Zamknij mordę.! Nie mówię do Ciebie,więc się nie wtrącaj.Ty księżniczko pewnie nic nie wiesz.-zwrócił się do Kevina
-C..co.?-zapytał nastolatek
-Chłopaki weźcie Kevina do środka.-poprosił Lee
-Okey.-powiedział Hoon i razem z Eli,AJ i Kevinem poszli do budynku
Kiedy oddalili się od dwóch chłopaków Kiseop zapytał:
-Czego chcesz.?
-Twój chłopak nie wie dlaczego zacząłeś się z nim spotykać,prawda.?-spytał Shin Soohyun
-Co Ci do tego.?
-Czyli nie wie też,że to Ty wepchnąłeś jego matkę pod samochód,-stwierdził-Dobrze się składa,bo mam ochotę mu to powiedzieć.-uśmiechnął się
Lee nie wiedział co ma powiedzieć,ale dlaczego się tak tego bał.? Przecież i tak myślał nad powiedzeniem mu tego.
-Nie waż się tego robić!-krzyknął

*
Dlaczego podsłuchiwał.? Był ciekawy o co chodziło Soohyun'owi. Tak,to był powód.
To co usłyszał wstrząsnęło nim. Wiedział,że zachowanie Kiseop'a było dziwne,ale nie sądził,że coś takiego może być powodem.
Wrócił do pokoju i od razu rzucił się na łóżko. Z jego oczu zaczęły wypływać pojedyncze łzy.
Dlaczego tak bardzo go to bolało.? To Kiseop zabił jego mamę. Właśnie dlatego. Jak mógł mu zaufać.? Dlaczego był taki łatwowierny,że uwierzył temu dupkowi,który jak nic wykorzystał go,żeby Kevin nie podejrzewał go o śmierć matki.
Po kilku minutach do pokoju wrócił Kiseop,a gdy Woo go zobaczył od razu wstał z łóżka i z oczami pełnymi łez wpatrywał się w niego.
-Kevin co się stało.?-zapytał podchodząc do niego
-Nie podchodź do mnie.!-krzyknął
-Ale co się stało.?
-Dlaczego nic mi nie powiedziałeś.? Dlaczego mnie oszukiwałeś.? Dlaczego to musiałeś być Ty?!-wykrzyczał,a z jego oczy wypłynął potok słonych łez-Dlaczego..Powiedz dlaczego.!!
-Ale ja nie wiem o co Ci chodzi.-starał się mówić spokojnym tonem,ale bał się o swojego chłopaka
Kompletnie nie wiedział o co może mu chodzić.Chciał jak najszybciej dowiedzieć się co jest przyczyną płaczu młodszego.
-Nie udawaj, To Ty wepchnąłeś moją matkę pod samochód,a potem zacząłeś się ze mną spotykać,żebym się nie dowiedział,prawda.?!
-A..ale to nie tak.
-Co nie tak.? Kiseop myślałem,że naprawdę się zmieniłeś. Pokochałem Cię,ale teraz już wiem jaki jesteś naprawdę i cieszę się,że się o tym dzisiaj dowiedziałem. Nie mam ochoty już na Ciebie patrzeć,wiesz.?-powiedział i opuścił pokój trzaskając drzwiami
Nie zwracał uwagi na to kto i co do niego mówi.Po prostu szedł,żeby jak najszybciej znaleźć się poza ośrodkiem.

Lee dalej stał jak sparaliżowany. Nie wiedział co ma zrobić,jak zareagować. Pobiec za nim czy zostawić go w spokoju,żeby sobie wszystko przemyślał.? On go kochał. Powinien mu powiedzieć o tym wcześniej.Ale czy to by coś zmieniło. Czy gdyby powiedział mu to prosto w oczy reakcja Kevina byłaby inna.?
Kiedy ktoś od Ciebie odchodzi wcale najgorszy nie jest fakt,że wielka miłość się skończyła,czy bolesna tęsknota.
W ułamku sekundy dociera do Ciebie,że to już koniec,ale tylko dla Ciebie. Całe życie będzie biegło dalej,od nowa.
Cała idealnie zaplanowana przyszłość i inne plany znikają.To co miało być na zawsze rozpada się szybciej niż zaczęło. Słowa płynące z ust nie brzmią już tak samo,nie słychać w nich ani odrobiny czułości.
Oczy wydają się być ciemne,przygaszone,nie ma w nich tych iskierek,całego zapału. Uczucia są inne,cała miłość znika nie wiadomo gdzie. Przyszłość rozpłynęła się,nie jest niczym ważnym.
Zostajesz sam ze świadomością własnej słabości.

____________________________________________________________
Dość długo pisałam ten rozdział,za co przepraszam
wszystkich czytelników. 
Mam nadzieję,że ten rozdział się wam spodoba.
Jestem zawiedziona tym,że opuścił mnie jeden obserwator.
Dlaczego?!
Liczę na komentarze xD

środa, 29 maja 2013

PAMIĘTNIK rozdział 9



Po pół godzinie byli na miejscu.Kevin się jeszcze nie obudził,więc Kiseop musiał jakoś delikatnie go wybudzić.
-Kevin..-szeptał i lekko uderzył go w ramię
-C-co.?-zapytał podnosząc głowę
Przetarł oczy i zorientował się,że samochód stoi w miejscu.
-Już jesteśmy.?-zapytał
-Yhy.-odpowiedział Lee
-To dlaczego mi nie powiedziałeś?!-zareagował i od razu rzucił się do wyjścia
Starszy wyszedł zaraz za nim.
Wyciągnęli swoje bagaże i poszli do miejsca gdzie czekał na nich znajomy pani Park.
Mężczyzna powiedział im gdzie co jest oraz,że pokoje są dwu osobowe.
Ustalili,że będą spali tak jak w ośrodku,czyli,że Kiseop i Kevin będą w jednym pokoju,Dongho i Eli w jednym,a Hoon i AJ- w jednym.
Pan Choi wskazał im domki,w których będą nocować przez tydzień i poszli się rozpakować.
Kevin dalej myślał nad tym co chciał powiedzieć mu Kiseop w dzień kiedy pobił się z Soohyun'em.
Postanowił go o to w końcu zapytać.
-Kiseop....?-zaczął
-Tak.?
-Co chciałeś mi powiedzieć wtedy w pokoju po tym jak Soohyun Cię uderzył.?
Mógł spodziewać się takiego pytania. Poznał Kevina dość dobrze i wiedział,że chłopak jest bardzo ciekawski i będzie chciał się tego dowiedzieć. Przez kilka dni o to nie pytał aż w końcu nadszedł ten dzień. I musiał mu jakoś odpowiedzieć.
Starszy przez chwilę milczał i myślał nad odpowiedzią,ale nic mu nie przyszło do głowy,więc uśmiechnął się tylko i odpowiedział:
-Powiem Ci innym razem.Obiecuję.
-Nie obiecuj mi już nic.!-krzyknął-Może i jestem cierpliwy,ale nie aż tak,żeby czekać nieskończoność na to aż Ty mi powiesz to co chciałeś mi powiedzieć.
Kiseop zrobił wielkie oczy,bo nie wiedział,że młodszy może się aż tak zdenerwować.
-Przepraszam..
Więcej nie powiedział i opuścił ich wspólny domek.Woo wyszedł zaraz za nim i udało mu się go dogonić.Złapał go za rękę i odwrócił w swoją stronę.
-Przepraszam.-powiedział-Nie powinienem był od razu tak na to reagować.
-Nie szkodzi.W zupełności to rozumiem. Tak naprawdę to ja powinienem Cię przeprosić za to,że tedy zacząłem Ci to mówić,ale nie skończyłem,ale ja naprawdę nie jestem jeszcze pewny czy powinienem to mówić,bo nie wiem jeszcze czy to jest w stu procentach pewne i po drugie boję się jak na to zareagujesz.-odpowiedział
Może nie była to cała prawda,ale musiał mu jakoś odpowiedzieć. Owszem bał się jego reakcji,bo każdy kto dowiadywał się,że jest gejem od razu go zlewał i już się do niego nie odzywał.Tak jak zrobił to Shin Soo Hyun. A co do pierwszego powodu to było to kłamstwo,ponieważ on już wiedział co czuje do młodszego kolegi.


*

Cała szóstka wracała właśnie z długiego spaceru po okolicy. Nie wiedzieć dlaczego Hoon i AJ trzymali się za ręce. Nikt ich o to nie pytał,ale wszystkich rozrywało w środku z ciekawości,a szczególnie Kevina.
Na wieczór urządzili sobie ognisko,a zaraz po tym wrócili do swoich domków.
Kevin od razu wyciągnął swój pamiętnik i zaczął pisać:

     28 maj
Drogi Pamiętniku
Właśnie skończyliśmy ognisko,
a godzinę temu wróciliśmy z długiego
spaceru..Jestem wyczerpany.
Dzisiaj miałem małą można powiedzieć,
że sprzeczkę z Kiseop'em o to,
że nie chciał mi powiedzieć co zamierzał
zrobić kilka dni wcześniej.
Jestem teraz zmęczony dzisiejszym dniem,
więc idę spać.
Ci którzy milczą, skrywają w sobie najwięcej emocji

Kiedy Kevin już skończył pisać zobaczył,że Kiseop leży już na swoim łóżku,ale nie śpi..
Chciał do niego zagadać,ale starszy odwrócił się do niego plecami i Woo stwierdził,że poszedł spać.
Kevin również zasnął,ale nie na długo. Sprawdził godzinę i okazało się,że jest 1:00 nad ranem,a on spał tylko dwie godziny.Popatrzył na łóżko swojego współlokatora i dostrzegł,że nie ma go tam.Porozglądał się trochę po pomieszczeniu,ale nie było go w środku.
Założył bluzę i wyszedł na zewnątrz. Stał przez krótką chwilę i rozglądał się dookoła. Było ciemno,więc trudno mu było cokolwiek zlokalizować,ale zobaczył,że ktoś siedzi niedaleko na ławce.Przyjrzał się bardziej i zobaczył Kiseop'a. Podszedł do niego.
-Co to robisz.? Przecież jest zimno i późno.-zapytał siadając obok niego
-Nie mogę spać,a Ty.?
-Właśnie się obudziłem i...-zatrzymał się na chwilę,ale potem dokończył-zobaczyłem,że Cię nie ma więc wyszedłem Cię poszukać.
-Poszukać mnie.?-zdziwił się
-Noo tak.Ciemno jest,a tak poza tym nie znasz tej okolicy,więc nie wiedziałem gdzie możesz się podziewać.-usprawiedliwił się,a na jego policzki wstąpił lekki rumieniec
-Mhhhmmm.
Kevin zauważył,że jego kolega lekko trząsł się z zimna,więc ściągnął swoją bluzę i okrył nią Kiseop'a.
-Co Ty robisz.?-zapytał
-Wiem,że Ci zimno.-uśmiechnął się
Lee odwzajemnił uśmiech i przysunął się do Kevina,żeby objąć go ręką.
-C..co..?
-Wiem,że Tobie też jest zimno.
Siedzieli tak nic nie mówiąc. Kiseop czuł,że jego serce bije tak szybko jakby zaraz miało z niego wyskoczyć. Dlaczego się tak działo.? Dlaczego przy Kevinie czuł się tak dziwnie.?
On już znał odpowiedzieć i kiedyś chciał mu to powiedzieć,ale mu nie wyszło. Teraz będzie starał się zebrać w sobie i mu wszystko wyjawić.
To łatwe wywołać uśmiech na czyjeś twarzy.Sztuką jest sprawić,by uśmiechało się serce.To stąd tyle w nas smutku-mało kto próbuje dotrzeć głębiej.Czasami nikt.
Kilka minut później okazało się,że Kevin zasnął na siedząco. Kiseop'owi zachciało się śmiać,ale nie chciał go obudzić.
Wziął go na ręce i postanowił zanieść do łóżka.Kiedy już to zrobił zauważył,że na szafce nocnej leży jego pamiętnik.Znów miał ochotę go przeczytać,ale tym razem się powstrzymał,bo wiedział,że źle zrobił poprzednim razem.
Sprawdził na zegarek w telefonie i okazało się,że jest 3:00 nad ranem. Zdziwił się,że z Kevinem spędził aż dwie godziny. Czuł się z nim naprawdę świetnie.Wszystkie emocje,które ukrywał były teraz widoczne i gdyby Kevin się obudził zobaczyłby jak Lee na niego patrzy.Może nawet zauważyłby,że go kocha.
Więc to prawda,że nocą czujemy wszystko tysiąc razy mocniej,bo tak właśnie czuł się Kiseop. Wszystkie uczucia,które chciał skryć teraz rozbiegły się po jego ciele i umyśle i czuł bardzo dobrze nawet za dobrze.

*

Kiedy się obudził zobaczył,że Hoon'a nie ma w pokoju. Popatrzył na zegarek i zdziwił się,że tak długo spał. Nigdy nie miał w zwyczaju tak długiego snu,ale to pewnie przez to,że do późnej pory rozmawiał ze swoim kolegą.
Wyszedł na podwórko i zobaczył,że pozostała piątka już siedzi przy stoliku i je śniadanie.
Eli go zobaczył i gestem ręki kazał mu przyłączyć się do nich.
-Siadaj i jedz,bo zaraz będzie zimne.-powiedział Dongho
-Dzięki.-uśmiechnął się i zabrał się za konsumowanie posiłku
Po śniadaniu udali się nad jezioro,żeby odpocząć. Postanowili spędzić tak większość dnia.
        Kevin nie wiedział czy ma wejść do wody,ale kiedy zrobił to Kiseop bez zastanowienia poszedł w jego ślady.Cała szóstka zaczęła chlapać się wodą i nikt nie wyszedł z tego suchy.
Na całe szczęście AJ pomyślał o tym,żeby zabrać ręczniki.
Do miejsca noclegu wrócili wieczorem i kolacja była już gotowa,bo gospodarz przyjechał sprawdzić jak się miewają,a jak się okazało,że ich nie ma stwierdził,że jak wrócą mogą być głodni.

W końcu musieli wracać do ośrodka.
Kierowca przyjechał po nich razem z panią dyrektor Park.Na miejsce dotarli po pół godzinie.
Wieczorem obydwoje siedzieli w pokoju.
~Czekanie to najbardziej żałosne uczucie~pomyślał Kiseop i w końcu postanowił mu to powiedzieć.
-Kevin..?-zaczął
-O co chodzi.?-zapytał odstawiając pamiętnik na bok
-Muszę Ci to w końcu powiedzieć.
-Chodzi o to co chciałeś mi powiedzieć wtedy jak Soohyun Cię pobił.?-domyślił się
-Nie pobił mnie,ale tak o to chodzi.
-No to mów.-popędził go
Chwila ciszy i zaczął mówić:
-Do tej pory zawsze radziłem sobie sam.O nic tak naprawdę nie dbałem dopóki nie poznałem Ciebie.
Znów milczenie,ale po krótkiej chwili kontynuował:
-Kocham Cię..Kocham Cię najbardziej na świecie.Nie potrafisz sobie nawet wyobrazić jak wiele cennych chwil Tobie zawdzięczam.Jak wiele byłby w stanie oddać...Obym nigdy nie musiał.-to ostatnie zdanie powiedział tak cicho jakby było skierowane tylko do niego samego
Kevin nie odpowiadał.Był w szoku po tym co usłyszał. Jak Kiseop może go kochać.? Przecież oni się nienawidzili,a teraz go kocha.?
Lee podniósł się z łóżka i skierował w stronę drzwi. Już miał nacisnąć klamkę kiedy poczuł uścisk dłoni na swoim nadgarstku. Odwrócił głowę i przez chwilę patrzył Kevinowi prosto w oczy.
-Gdzie idziesz.?-zapytał Woo,a w jego oczach pojawiły się łzy-Muszę zapytać Cię o coś ważnego.-dodał
-Co to takiego.?
-Jesteś pierwszą osobą o jakiej myślę rano i ostatnią kiedy kładę się spać,wyjaśnij mi dlaczego tak jest.?
Teraz to już nic nie rozumiał. Czy Kevin też go kochał.? Czy czuł do niego to samo.?
Nie odpowiedział mu,ale w zamian pocałował chłopaka. Już nic i nikt nie mógł ich rozdzielić.
Miłość to największe uczucie i nikt nie jest w stanie rozdzielić zakochanych nawet jakiś głupi wypadek.
Kiseop nie wiedział,że może się takiego stać. Podejrzewał,że zostanie wyśmiany tak jak zrobił to Soohyun,ale nie.Jego uczucia zostały odwzajemnione.

______________________________________________________________
Tak więc mam nadzieję,że rozdział
się spodobał.
Wyszedł on trochę dłuższy niż poprzedni i 
mam nadzieję,że w komentarzach dowiem się
jak wam się podobał :D

poniedziałek, 27 maja 2013

PAMIĘTNIK rozdział 8


Do pokoju chłopaków weszła pani dyrektor. Musiała wejść akurat w tym momencie jak Kiseop chciał powiedzieć coś ważnego Kevinowi.
Założyła ręce na biodra i przez chwilę patrzyła na chłopaków jakby układała sobie w głowie to co ma im powiedzieć.
-Po pierwsze co się znów stało pomiędzy Tobą a Soohyun'em.?-zwróciła się do Lee
-Nic takiego.Po prostu się posprzeczaliśmy.-odpowiedział,ale Kevin zauważył,że kłamał
-Posprzeczaliście się?! Człowieku przecież widzę,że Cię uderzył,bo nie sądzę,żeby zrobił to Kevin.Jeżeli dalej tak pójdzie to ja nie wiem co będę miała z wami zrobić.
-Przepraszam..-wymamrotał
-Dobrze,dobrze porozmawiamy o tym kiedy indziej. Przyszłam do was w zupełnie innej sprawie.
-O co chodzi.?-zapytał Kevin
Kobieta przysunęła krzesło od biurka blisko łóżka i usiadła na nim patrząc na nastolatków.
-Rozmawiałam z moim znajomym i powiedział,że może nam udostępnić kilka domków wakacyjnych na parę dni.Pomyślałam więc,że wasz dwójka i jeszcze jakieś pięć osób mogłoby pojechać na małą wycieczkę.-powiedziała
-Nasza dwójka i kto jeszcze.?
-Nie wiem..Ja wybrałam was,a wy wybierzecie pozostałych,okey.?-zapytała
-Ja jestem jak najbardziej za,ale nie wiem jak Kiseop.-odpowiedział Kevin
-Czemu nie.?-dodał starszy i mimowolnie się uśmiechnął
-Cieszę się. Daje wam co najmniej trzy dni,żebyście mogli sobie wybrać pozostałą piątkę,zgoda.?
-Jasne.
Kiedy opuściła ich pokój Lee westchnął głośno i powiedział:
-Uff..Już myślałem,że będzie przeprowadzać śledztwo w sprawie mojej kłótni z tym debilem.
Woo przez chwilę milczał i zastanawiał się nad tym czy powinien zapytać Kiseop'a o to o co na początku zapytała go pani Park. Pomyślał,że pewnie i tak by mu nie odpowiedział tylko wymyśliłby jakąś wymówkę,ale chciał chociaż spróbować.
-O co wam tak naprawdę poszło.?
-Eeem...T-to chodziło o to,że...-zaczął
-Jeżeli nie chcesz to nie mów,nie będę Cię do niczego zmuszał.-powiedział zawiedziony nastolatek
-Przepraszam,ale obiecuję,że kiedyś się dowiesz. Prawdopodobnie sam dojdziesz do prawdy.
-A-ale...
-Zaufaj mi.-poprosił
-Okey,ale obiecujesz,że kiedyś mi powiesz.?
-Obiecuję,a jeśli nie to sam na pewno się dowiesz.-uśmiechnął się lekko
Kevin odwzajemnił uśmiech i przeniósł się na swoje łóżko,a Lee wyszedł do łazienki.

*

Gdy wyszli przed budynek samochód i pani Park już na nich czekali.
-Uważajcie na siebie.-powiedziała dyrektorka
-Jasne.-uśmiechnął się Hoon
Kiseop i Kevin zdecydowali,że pojadą z nimi Eli,Dongho,Hoon i AJ. Wybrali ich,ponieważ dobrze się z nimi dogadywali i stwierdzili,że będzie z nimi świetna zabawa.
Zajęli swoje miejsca w wozie i ruszyli na miejsce.
Wyjechali wieczorem a czekała ich długa podróż. Hoon i AJ zajęli się rozmową na tysiąc różnych tematów. Dongho i Eli siedzieli w milczeniu i obserwowali dwójkę siedzącą na fotelach przed nimi.
Kevin był zmęczony,bo nie przespał całej nocy na rozmyślaniu o tym co kilka dni wcześniej chciał mu powiedzieć jego współlokator,ale pani Park mu przerwała. Do tej pory nie dawało mu to spokoju,ale nie chciał pytać o to Lee. 
~Lubię Cię.? Kocham.? Nienawidzę.? Co on do cholery chciał mi powiedzieć.?!?!?!~
Założył słuchawki do uszu i nawet nie zauważył kiedy zasnął.
      Kiseop zauważył,że jego koledze opada głowa,więc poprawił go tak,żeby jego głowa znajdowała się na jego ramieniu.Wiedział,że pozostali,którzy siedzą z nimi w aucie mogą być trochę zaskoczeni jego czynem,ale kompletnie się tym nie przejmował. 
Od dwóch dni wiedział,że to co czuje do Kevina to nie tylko przyjaźń czy chęć odciągnięcia go od myśli od wypadku to była miłość. Miłość jakiej wcześniej nie doświadczył.
Dzień i noc o nim myślał.Nie było takiej godziny,w której by się nie zastanawiał co on teraz robi.
Dzięki niemu uśmiech na twarzy Lee stał się codziennością. Już nie martwił się o to co będzie jak młodszy dowie się,że to on spowodował wypadek jego mamy.
~Czuję w Tobie coś innego,coś wyjątkowego co bezustannie mnie przyciąga,coś co nie pozwala mi zapomnieć o Tobie nawet na minutę .~
Gdy widzi jego uśmiech to nie potrafi opanować swojego.Gdy napotka jego wzrok nie potrafi kontrolować swojego.To dziwna układanka,ale to wszystko co między nimi jest..co najmniej dziwne.

_______________________________________________________
Przepraszam,że taki krótki,ale
straciłam wenę i przerwałam pisanie,
a chciałam wam ten rozdział dodać dzisiaj :D
Mam nadzieję,że się nie pogniewacie na rozmiar
i skomentujecie chociaż jednym zdaniem :D

niedziela, 26 maja 2013

PAMIĘTNIK rozdział 7


Obudził go dźwięk zamykanych drzwi. Popatrzył na Kiseop'a,na zegarek i zapytał:
-Dlaczego wróciłeś tak późno.?
-Musiałem coś załatwić.Obudziłem Cię.?-odpowiedział
-No tak jakby,ale nic się nie stało.Widzę,że wróciłeś w nie najlepszym humorze,więc idź weź prysznic i idź spać.-doradził mu
-Tak zrobię.-uśmiechnął się i poszedł do łazienki
Kevin zgasił lampkę,którą wcześniej zaświecił i próbował zasnąć,ale nic mu to nie dało,bo jego oczy same nie chciały się zamknąć.
Popatrzył na łóżko swojego współlokatora i okazało się,że on już tam leży,ale też nie śpi.
-Dlaczego nie śpisz.?-zapytał
-Nie mogę zasnąć,a Ty.?
-Ja też.-odpowiedział 
-Idziesz do mnie na łóżko.?-zapytał Lee
-Hę.?
-Pytam czy idziesz do mnie pogadać skoro nie możesz zasnąć.-powtórzył
-Ahh..Idę.-odpowiedział i przeniósł się na łóżko kolegi
Przez chwilę siedzieli oparci o ścianę i kompletnie milczeli w końcu Kevin przemówił pierwszy.
-Dlaczego tak nagle zmieniłeś do mnie nastawienie.?-zapytał
-Jak nagle.?
-No z początku mnie nienawidziłeś,a teraz traktujesz mnie jak....jak nie wiem kogo.-wyjaśnił
-A o to Ci chodzi. No cóż coś sobie uświadomiłem i postanowiłem być dla Ciebie miły.-powiedział a na jego ustach zagościł diabelski uśmieszek
-Mhm..Dlaczego znalazłeś się w domu dziecka.?-pytał
-Eeem...Trudno mi jest o tym mówić.-odpowiedział
-Rozumiem.W sumie ja też bym Ci jeszcze nie powiedział.
-"Jeszcze".?
-Tak "jeszcze". Sądzę,że jakbym Cię bardziej poznał powiedziałbym Ci dlaczego się tutaj znalazłem.-odpowiedział
~Gdybyś Ty wiedział,że ja wszystko wiem~pomyślał.
Chwilę później poczuł jak Kevina głowa opada na jego ramię.Popatrzył na niego i zobaczył,że młodszy zasnął. Uśmiechnął się do siebie i przykrył go kołdrą. Głowa Kevina tym razem opadła na nogi starszego. Kiseop'owi to nie przeszkadzało,ale trochę bolały go nogi od ciężaru. Położył go na poduszce.
         Następnego dnia rano,gdy Kevin się obudził poczuł czyjąś rękę obejmującą go w pasie. Popatrzył za siebie i zobaczył Lee. Usiadł i zaczął się rozglądać dokoła pokoju i okazało się,że noc spędził na nie swoim łóżku.
Chwilę później Kiseop też się obudził i wytłumaczył Kevinowi jak to się stało,że razem spali.
W sumie jemu to nawet nie przeszkadzało.Sam nie wiedział dlaczego,ale trochę mu się to podobało.
Woo poszedł do łazienki zmienić ubrania i później razem z Kiseop'em poszli na śniadanie.
Przy wejściu do stołówki stał Soohyun. Lee popatrzył to na niego to na Kevina,ale szedł dalej nie zwracając uwagi na byłego przyjaciela.
Niestety nie udało mu się uniknąć konwersacji z nim,bo zanim wszedł do środka starszy powiedział:
-Widzę,że znalazłeś sobie nową zabawkę.
-Co.?-zapytał zdezorientowany Kevin
-Kevin idź zajmij stolik.-poprosił Kiseop
-Okey,ale wracaj szybko.-odpowiedział i wszedł do stołówki
Zajął stolik obok okna,gdzie miał widok na całe zajście pomiędzy Kiseop'em,a Soohyun'em.
Bał się o kolegę,bo wiedział jaki jest Soohyun. Może go nie znał,ale z tego co mu opowiadali koledzy mógł się domyślić do czego jest zdolny,a tak poza tym słyszał i widział kiedyś ich rozmowę. Zauważył,że Shin zaczął mówić z większą złością,ale Lee dalej stał spokojnie i tylko patrzył się na swojego przeciwnika. 
Poczuł,że ktoś chwyta go za ramię.
-Gdzie tak patrzysz.?-usłyszał głos Eli
-Przyglądam się rozmowie Kiseop'a i Soohyun'a. Mam nadzieję,że nic się nie wydarzy.-odpowiedział
-Myślisz,że się nie pobiją.?
-Mam nadzieję.-odpowiedział i znów spojrzał na dwóch rozmawiających chłopaków
Jego serce w momencie się zatrzymało. To co zobaczył przeraziło go,ale zarazem zdziwiło.Nie wiedział dlaczego tak zareagował ani dlaczego aż podniósł się z krzesła.
Jak zobaczył Kiseop'a leżącego na podłodze od razu zareagował. Podniósł się z krzesła i zaczął iść w stronę Soohyun'a a Eli za nim.
-Kevin co Ty wyprawiasz.?-usłyszał głos Dongho kiedy minął jego,Hoon'a i AJ
Eli nie mógł go zatrzymać,więc razem z pozostałą trójką przypatrywali się całemu zajściu.
Nastolatek nie mógł powstrzymać swoich emocji,ale nie chciał robić też wielkiego zamieszania,bo w końcu nie jest tu od dawna i nie chciał,żeby było o nim głośno,ale i tak było to nieuniknione,bo od paru dni wszyscy rozmawiali o tym,że Kiseop się zmienił kiedy Kevin przyszedł do domu dziecka.
-Coś Ty mu zrobił.?!-wykrzyczał w twarz starszemu
-O widzę,że księżniczka przyszła.-zaśmiał mu się prosto w twarz
Przez chwilę patrzyli sobie prosto w oczy. Kevin nie mógł powstrzymać złości i już chciał go uderzyć kiedy poczuł,że ktoś go łapie za nadgarstek. Odwrócił się i zobaczył krwawiącego Kiseop'a.
-Nie warto.-powiedział
-A..ale.Widziałeś co on Ci zrobił.?-zapytał wściekły
-Nie ważne chodźmy do pokoju.-odpowiedział i pociągnął go za sobą
Kiedy znaleźli się w pokoju Kevin oczyścił ranę koledze i zaczął mówić,że jeżeli starszy by go nie powstrzymał Soohyun już dawno leżałby w szpitalu.
Lee starał się go uspokoić i przez chwilę wpatrywał się w tą piękną twarz.
-Kevin..-zaczął
-Tak.?-zapytał
-Ja..chyba Cię..

_______________________________________________
Lubię kończyć w takich momentach :D
Przepraszam xDD
Mam nadzieję,że rozdział wam się spodobał.
Liczę na komentarze :)

piątek, 24 maja 2013

PAMIĘTNIK rozdział 6

W rozdziale będzie głównie mowa o Hoon'ie :D

Obudziłem się i zobaczyłem,że Eli i Aj jeszcze śpią. Nie chciałem ich obudzić,więc leżałem jeszcze przez chwilę w łóżku.
Po pół godzinie pozostała dwójka również się obudziła.
Hoon jako pierwszy poszedł do łazienki się wykąpać i zmienić ubrania. 
Kiedy nadeszła pora śniadania Eli poszedł razem z Dongho,a Hoon'owi udało przekonać się AJ'a,żeby poszedł z nim. Może i nie znał go zbyt dobrze,bo nigdy o sobie nie opowiadał,ale chciał się z nim jakoś zaprzyjaźnić,bo widział,że AJ potrzebuje kogoś bliskiego komu mógłby wszystko powiedzieć. Yeo Hoon Min również nie różnił się bardzo od swojego starszego współlokatora. Tak jak każdy tutaj miał trudne życie i również potrzebuje opowiedzieć komuś o swoich problemach.
Wzięli posiłek i poszli do stolika.
-Dlaczego nic nie jesz.?-spytał Hoon
-Nie mam ochoty.-odpowiedział Kim
-Zauważyłem,że ostatnio wcale nie jesz.Stało się coś.?
-Mam swoje problemy.-odpowiedział i napił się soku pomarańczowego,żeby młodszy przestał go już wypytywać
-Jeżeli chcesz możesz mi wszystko powiedzieć. Możesz mi zaufać.-zachęcił go
-Naprawdę mogę.? Z nikim wcześniej o tym nie rozmawiałem,więc nie jestem pewien.
-Od kiedy Cię poznałem Ty ogólnie mało mówisz,a wydaje mi się,że potrzebujesz rozmowy z kimś.-powiedział uśmiechając się
-Tak myślisz.?
-Ja nie myślę,ja to wiem.-uśmiechnął się
-W takim razie powiem Ci,ale jeśli komuś powiesz..-nie dokończył
-Nikomu nie powiem.Obiecuję.-znów się uśmiechnął
Jae Seop zebrał się w sobie i w końcu opowiedział młodszemu o swoich problemach i o swoim wcześniejszym życiu. O życiu zanim trafił do domu dziecka,
Hoon nie mógł uwierzyć jak jego kolega cierpiał zanim tu trafił. Nie wiedział jak ma mu pomóc,a mimo to starał się przekazać mu,że to już przeszłość,ale wtedy AJ powiedział mu,że któregoś dnia dostał telefon. Odebrał i okazało się,że to jego tata. Z początku chłopak nie chciał w to uwierzyć,bo przecież jego rodzice zginęli w wypadku,ale potem okazało się,że to prawda. Bał się go. Przed jego "śmiercią" Jae Seop miał trudne życie tak samo jak i po jego śmierci,więc w jego życie nigdy nie było spokojne.
To dlatego od tych kilku dni nastolatek nie chce nic jeść. Nie może nic jeść,bo wie,że w końcu będzie musiał spotkać się z tym człowiekiem.
-Ale mówiłeś o tym pani dyrektor.?-zapytał przejęty Hoon Min
-Po co miałbym jej to mówić.? Myślisz,że zareagowałaby jakoś.? Powiedziałaby mi tylko,że zwariowałem i pewnie da mi jakieś leki na uspokojenie albo zadzwoni po lekarza czy coś w tym stylu..To,że jej powiem nic nie da,Hoon.-odpowiedział
-Tak myślisz.?
-Ja nie myślę,ja to wiem.-powiedział to samo co jego znajomy przed chwilą
Chłopcy odnieśli tacki i wrócili do swojego pokoju.
Przez godzinę siedzieli w pokoju i rozmawiali na tysiąc różnych tematów i okazało się,że mają ze sobą coś wspólnego. Co.? Łączy ich wspólna pasja do śpiewu i tańca.
-Może wyjdziemy do parku.?-zaproponował AJ
-Zgoda.-uśmiechnął się i zaczął zakładać buty
Kiedy szli przez korytarz natrafili na Eli,Kevina i Kiseop'a.
-Gdzie idziecie.?-zapytał Eli
-Do parku koło budynku. Chcecie iść z nami.?-zapytał Yeo
Kyoung Jae popatrzył na kolegów w ramach zapytania,a Ci w odpowiedzi kiwnęli tylko głowami.
-To wy idźcie,a ja zaraz dołączę,bo pójdę po Dongho.-powiedział Eli
-Okey. 
Dongho zgodził się pójść razem z Eli,ale nie wiedział nic o tym,że ma z nimi być Kiseop.
Kiedy zobaczył go siedzącego razem z resztą chłopaków był bardzo zaskoczony,bo nie wyobrażał sobie,że Lee może się zmienić,ale nie wiedział jeszcze czy na lepsze czy planował coś zrobić Kevinowi.
-Cześć..-przywitał się niepewnie
Ci którzy się nie znali teraz mieli okazję się dokładniej poznać. Mimo,że mieszkali w tym samym miejscu nie rozmawiali ze sobą na co dzień.
Chłopcy rozmawiali dość długo.Głównie się poznawali,ale też dużo żartowali.

*
Kevin i Kiseop wrócili do pokoju.
-Ale jestem zmęczony.-powiedział Woo
-To idź się wykąpać i się połóż.-odpowiedział starszy
-I tak zrobię.
Kevin zabrał dresy i bokserkę i poszedł się wykąpać.
Po chwili wrócił do pokoju,ale jego współlokatora już w nim nie było. Przez chwilę zastanawiał się gdzie mógł wyjść,ale nic nie przyszło mu do głowy.
Skorzystał z okazji,że nie ma go w pokoju i wyciągnął swój pamiętnik.

                  21 maj
Drogi pamiętniku
Dzisiaj spędziłem nawet fajny dzień.
I to z Kiseop'em
Ja naprawdę nie wiem co się z nim ostatnio dzieje.
Dzisiaj nawet razem poszliśmy na lody i na zakupy.
Dyrektorka bardzo go chwaliła,że się mną
zajął.Mimo,że pierwszego dnia nie bardzo
chciał,żebym mieszkał z nim w pokoju
teraz jest odwrotnie.
Wiem,że piszę prawie to samo co
wczoraj,ale mam kompletny mętlik w głowie.
Dzisiaj poznałem AJ'a i Hoon'a.
Mieszkają w pokoju razem z Eli'em.
Są nawet spoko tylko,że AJ
mało co się odzywa i prawie nic o nim nie wiem.
Podejrzewam,że Hoon wie o nim dość dużo,
ale nie będę wnikał w szczegóły.
Jestem zmęczony,więc położę się spać.
Dobranoc^^

________________________________________________________-
Przepraszam za krótką przerwę,ale 
wena mi uciekła i jeden rozdział pisałam przez trzy dni^^
Mam nadzieję,że pod tym rozdziałem również zobaczę komentarze :D

wtorek, 21 maja 2013

"PAMIĘTNIK" rozdział 5


Kevin wrócił do pokoju i zobaczył,że Kiseop śpi,ale bardzo niespokojnie. Wiercił się i mamrotał coś przez sen.
Podszedł do niego i chwilę w niego wpatrywał. Nakrył go kołdrą i poszedł się wykąpać.
Podczas kąpieli zastanawiał się co mogło się stać jego współlokatorowi,że spał tak niespokojnie. Ale dlaczego go to obchodziło.?
Położył się do łóżka i próbował zasnąć. Niestety nie udało mu się to.
Włączył sobie odtwarzacz MP3 i myślał słuchając swoich ulubionych piosenek.
Nawet się nie skapnął kiedy zasnął (zdanie bez składu i ładu,ale co tam).
Rano gdy się obudził była godzina 10:00.
-Jak się spało.?-spytał jakiś głos
Pierwszy raz słyszał jak Kiseop nie mówi do niego ze złością w głosie.
-Yyy...Dobrze.-odpowiedział z niepewnością
-Śniadanie już dawno było. Chcesz wyjść na miasto coś zjeść.?-zaproponował
-Co?!
Zaskoczyło go to pytanie. Nigdy by nie pomyślał,że Lee może zaproponować mu coś takiego.
Po chwili ciszy starszy powtórzył:
-Ponieważ nie jadłeś proponuję Ci,żebyś poszedł ze mną zjeść na miasto,co Ty na to.?
-No okey,ale trzeba zapytać o zgodę panią Park i musiałbym się ogarnąć.-odpowiedział
-W takim razie Ty się przygotuj,a ja pójdę porozmawiać z dyrektorką.-powiedział i opuścił pokój z uśmiechem na ustach
Tak jak powiedział Kiseop Kevin musiał się przygotować do wyjścia. Podszedł do szafy i pierwszy raz w życiu nie wiedział co ma na siebie włożyć mimo,że idzie tylko na śniadanie. Nawet na spotkanie ze swoją dziewczyną wiedział co ma włożyć.
Wybrał czarne rurki,biały t-shirt i czarny sweter oraz czarne conversy.
Poszedł jeszcze do łazienki,żeby ogarnąć sobie włosy i nałożyć krem na twarz.
Do pokoju wrócił Kiseop.
-Gotowy.?-zapytał zamykając za sobą drzwi
-Tak,gotowy,ale zgodziła się.?-zapytał
-Zgodziła się.
-Co jej powiedziałeś.?
-Powiedziałem,że nie zdążyłeś zjeść śniadania,a jesteś bardzo głodny.Wtedy ona powiedziała,że mogłaby pójść do stołówki poprosić o coś dla Ciebie,ale ja powiedziałem,żeby tego nie robiła,i że pójdę z Tobą na miasto,żebyś mógł zjeść coś co lubisz.-zaśmiał się
-Haha,więc chodźmy.-powiedział i razem opuścili pokój
Kiedy już dotarliśmy do restauracji kazał mi coś zamówić i powiedział,że on zapłaci.
Naprawdę zdziwiło mnie jego zachowanie,ale starałem zachowywać się normalnie.
Przez krótką chwilę siedzieliśmy w milczeniu.Tą niezręczną ciszę przerwało pytanie wychodzące z jego ust:
-Dlaczego trafiłeś do domu dziecka.?
Mimo,że wiedział,że to przez niego zadał to pytanie.Nie wiedział tylko co się stało z jego ojcem.
Kevin milczał.
-Rozumiem jeżeli nie będziesz chciał odpowiedzieć,ale naprawdę mnie to ciekawi.-powiedział kiedy nie usłyszał odpowiedzi
-Nie chodzi o to,że nie chcę Ci o tym powiedzieć,ale o to,że trudno mi jest o tym rozmawiać.-odezwał się w końcu-Ale kiedyś Ci opowiem,obiecuję.-uśmiechnął się przyjaźnie
-Ty mi coś obiecujesz.?
-Tak.Może to dziwne,ale dziwniejsze jest Twoje zachowanie dzisiaj.
-Moja zachowanie,dlaczego.?-zapytał mimo,że wiedział o co chodzi młodszemu
-"Dlaczego.?" Odkąd tu przyjechałem byłeś dla mnie chamski i w ogóle,a dzisiaj.? Dzisiaj się obudziłem i nawet zabrałeś mnie na śniadanie czego nie spodziewałem się po Tobie.-odpowiada z lekkim uśmiechem na ustach
-Hah.. Ludzie się zmieniają.
Kiedy zjadł śniadanie był już bardzo najedzony,więc powiedział,żeby wracali do domu,ale on uparł się,żeby poszedł z nim jeszcze na zakupy.Nie miał więc wyjścia jak zgodzić się na te zakupy. 
Razem nawet świetnie się bawili i Kevin też kupił dla siebie parę rzeczy.
Kiedy wrócili do ośrodka najpierw poszli zakomunikować dyrektorce,że już są. Pani Park bardzo chwaliła Kiseop'a,że zajął się młodszym kolegą i powiedziała,że teraz będzie mógł wychodzić częściej bez jej zgody,ale pod warunkiem,że będzie zabierał ze sobą Kevina.
Wrócili do pokoju.
Kevin dostał smsa.

dongho: Dlaczego nie było Cię na śniadaniu.?
kevin: Zaspałem.
dongho: Jadłeś coś w ogóle.? Nie jesteś głodny.?
kevin: Nie dzięki..Poszedłem z Kiseop'em na miasto coś zjeść.
dongho: Z Kiseop'em?!?!
kevin: No tak z Kiseop'em. Co w nim jest takiego złego.?
dongho: Mieszkasz z nim już jakiś czas i naprawdę nie wiesz.?
kevin: Nic do niego nie mam. Dlaczego wy wszyscy jesteście do niego tak nastawieni.?

Nie dostał odpowiedzi. Zaczął się zastanawiać,ale na myśl przyszło mu tylko to co opowiedział mu ostatnio Eli,ale to nie mogło być powodem,dla którego wszyscy się od niego odwracali.
Chciał go o to zapytać,ale stwierdził,że i tak by mu nie powiedział.
-Wychodzę.-powiedział Lee i opuścił pokój
Kevin wziął swój pamiętnik i zaczął pisać.

                        20 maj
Drogi pamiętniku
Dzisiaj późno wstałem,więc
nie zdążyłem na śniadanie.
Kiseop zaproponował,że pójdzie
ze mną na miasto,żebym mógł sobie
zjeść.
Trochę mnie to zaskoczyło,ale 
zgodziłem się.
Ogólnie on się dzisiaj jakoś dziwnie zachowuje.
Zaczął się do mnie normalnie odzywać,
bez złości.
Nie wiem co w niego wstąpiło,ale się dowiem.
Po drugie to nie wiem dlaczego,ale 
wszyscy unikają Kiseop'a. 
Ja tam nic do niego nie mam,bo wydaję
się być fajny.
Muszę się dowiedzieć o nim trochę więcej.

Zamknął zeszyt i położył go na biurku.

_________________________________________________

Przepraszam za długość i za takie zakończenie. Myślę,że powinnam zrobić sobie małą przerwę w pisaniu,bo to nie ma sensu jak nikt nie komentuje -.-'
A tak w ogóle to mam o jednego obserwatora więcej.Dziękuję :)
Proszę starajcie się komentować,bo ja nie wiem czy wam się podoba moja twórczość czy nie,
a jeżeli coś będzie nie tak to chciałabym się poprawić.
~Keyowa